niedziela, 14 lutego 2010

Z RZYCI-A POEMA

padł świat
na plask
ona była jedna
obok blask

kochała tak jak się kocha
z wszelkimi perypetiami
to stadion, to brama, to ściółka
to zwykły sklep z zabawkami

liściki, a jakże, szeptania
tak lata chodzenia mijały
oh fajnie zamieszkać razem
a liście z drzew już spadały

i wszystko było by pięknie
happy end dyszał zza ucha
gdyby ta panna, na gwiazdkę
nie pokazała mi brzucha

ładny prawda? proszę dotknij,
już dawno powinnam powiedzieć
nie pasujemy do siebie,
a czyje to, nie chcesz wiedzieć

zaryczał człek wołem ubitym
lecz spojrzał po chwili w niebo
tragedia to? czy ratunek?
zabić? czy zostać kolegą?

ecz na to pytanie niestety
historia dopiero odpowie
po "a psik" nie można być pewnym
czy to śmierć już, czy to tylko na zdrowie

Brak komentarzy: